Autor Wiadomość
Cieśla
PostWysłany: Czw 21:14, 14 Paź 2010    Temat postu:

Toś mnie wykiwał Mruga
Ale wracając do Mosznera i jego zaleceń, to podobne prezentują goście w "Break away"
swierczu
PostWysłany: Czw 21:00, 14 Paź 2010    Temat postu:

Opis, który przytoczyłem nie był odnośnie opisywanego przez Ciebie przypadku, a odnośnie podejścia Mosznera, z którym się nie bardzo zgadzam właśnie w przytoczonym przeze mnie opisie Jezyk
Cieśla
PostWysłany: Czw 20:56, 14 Paź 2010    Temat postu:

Świerczu, ale z opisami to Ci się cóś poknociło Mruga
W pierwszym brzmi: skoczek nie może znaleźć uchwytu etc,etc...
W drugim: pokrowiec spadochronu jest otwarty po zwolnieniu pilocika sprężynowego.... lub miekki został wyrzucony, a proces otwarcia się nie rozpoczyna.
Może Ty się nie znasz Jezyk Jezyk Jezyk
swierczu
PostWysłany: Czw 20:39, 14 Paź 2010    Temat postu:

Aby stosować się do Mosznera to trzeba chyba jogę trenowąć Mruga bo kto wykręci tak głowę:




No chyba, że Cieśla karateka Mruga

Dodatkowo mam wątpliwość co do opisu:

"Rodzaj awarii: ZNISZCZENIE CZASZY, ZERWANIE LINEK NOŚNYCH

Opis awarii: Rozdarcia czaszy i pęknięcia linek powstają przy otwarciu.

Postępowanie: Sprawdzić, czy czasza leci w sposób kontrolowany, czy skręca i da się zaciągnąć do lądowania, jeśli nie, należy się wyczepić i otworzyć spadochron zapasowy."

Według mnie jedyne sensowne wyjście to natychmiastowa przesiadka (jeżeli tylko wysokość pozwala), bo nie żadnej gwarancji, że 20m nad ziemią z 2 cm rozdarcia nie zrobi się metrowe ... Ale ja się nie znam Mruga
Łosiu
PostWysłany: Czw 20:30, 14 Paź 2010    Temat postu:

Przejrzałem sytuacje awaryjne wg.Mosznera
http://www.cwf.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=195&Itemid=510
i tam napisane jest że nie wyczepiamy głównego... za to na kursie AŁ jak również na kursach AFF instruktorzy w tym konkretnym przypadeku instruktorzy mówią - wypinamy główny, otwieramy zapas.
Czyli jak do tej pory 2:1 - ja i Świerczu vs. Cieśla (wg.Moszner) tyle że my się nie znamy Rotfl
Cieśla
PostWysłany: Czw 19:53, 14 Paź 2010    Temat postu:

mabakay napisał:
Łosiu napisał:
Mabakay napisał:
Ale dlaczego główny nie odszedł skoro widać na filmie, że się wypiął?

Tak więc na po pierwsze główny się nie wypiął ...


Faktycznie widać klamkę w ręce, zamiast poduchy z prawego podramienia Kwasny

Ale nam na szkoleniu mówili, że zawsze cokolwiek źle - wypinamy i otwieramy zapas. Bez jakiegoś kombinowania.


W A.Ł. od zawsze młodzi byli uczeni: zamki zapas . I tak ma zostać.
Mój przyczynek do dyskusji miał się odnieść do "trochę starszych" skoczków Mruga
Cieśla
PostWysłany: Czw 19:48, 14 Paź 2010    Temat postu:

...z tym żałowaniem to bez przesady Hyhy Hyhy , ale w sumie kilkanaście sekund żalu to też coś Jezyk
swierczu
PostWysłany: Czw 19:38, 14 Paź 2010    Temat postu:

mabakay napisał:
cokolwiek źle - wypinamy i otwieramy zapas. Bez jakiegoś kombinowania.


I bardzo dobrze. Bo to jest najbezpieczniejszy odruch. Lepiej na ziemi dowiedzieć się, że nie potrzebnie się wypiąłeś i przesiadłeś na zapas niż nie użyć zapasu i później żałować ...
mabakay
PostWysłany: Czw 19:12, 14 Paź 2010    Temat postu:

Łosiu napisał:
Mabakay napisał:
Ale dlaczego główny nie odszedł skoro widać na filmie, że się wypiął?

Tak więc na po pierwsze główny się nie wypiął ...


Faktycznie widać klamkę w ręce, zamiast poduchy z prawego podramienia Kwasny

Ale nam na szkoleniu mówili, że zawsze cokolwiek źle - wypinamy i otwieramy zapas. Bez jakiegoś kombinowania.
Cieśla
PostWysłany: Czw 17:47, 14 Paź 2010    Temat postu:

Obie metody są dopuszczalne. Moszner nakazuje stosować drugą ( bez wypinki zamków). A co do powikłań, to spadochroniarstwie zdarzały się ( i będą zdarzać ) takie, o jakich się fizjologom nie śniło.Niepewny
Ja wybrałbym metodę Mosznera.
Łosiu
PostWysłany: Czw 17:36, 14 Paź 2010    Temat postu:

Mabakay napisał:
Ale dlaczego główny nie odszedł skoro widać na filmie, że się wypiął?

Tak więc na po pierwsze główny się nie wypiął tylko zaczął się wypełniać i wydaje mi się (zaznaczam że to tylko mój tok myślenia) że w chwili kiedy skoczek widział że proces otwierania się głównego z jakiś przyczyn został wstrzymany to najpierw bym go wypiął a później zapas a on własnie zrobił odwrotnie czyli walnął od razu w klamkę od zapasu i zrobiło się mało ciekawie... za to dobrze się skończyło
swierczu
PostWysłany: Czw 12:34, 14 Paź 2010    Temat postu:

Jakaś masakra na tym filmie Wesoly Począwszy od wyjścia po lądowanie chyba nie było w tym skoku elementu, który przebiegał by zgodnie z planem Mruga Samo otwarcie przy takiej rotacji to proszenie się o problemy ...

Co do pytania Cieśli to chyba bym obstawał przy wersji zamki zapas. Skoro nie wiadomo co się dzieje z tyłu to lepiej, aby główny miał szansę odejść niż plątał zapasowy. Ale ja się nie znam Wesoly
mabakay
PostWysłany: Czw 7:52, 14 Paź 2010    Temat postu:

Ale dlaczego główny nie odszedł skoro widać na filmie, że się wypiął?
Łosiu
PostWysłany: Nie 22:27, 10 Paź 2010    Temat postu:

No to sobie Pawełku pogadaliśmy i wymieniliśmy spostrzeżenia Mruga i zgadzam się z Tobą że wyjdzie dopiero po tym jak wyjdzie zapas i dostanie luzu... jeśli zapas się zacznie wypełniać to spowolni opadanie skoczka i tym samym główny w paczce raczej nie poleci do góry (tym samym nie uszkodzi zapasu) a odpadnie od uprzęży i spadnie w dół, chociaż istnieje prawdopodobieństwo że moze być tak jak piszesz. Na filmie skoczek też wierzył że otwierając zapas na nim wyląduje a lądował na główny hehehehe
Cieśla
PostWysłany: Nie 22:14, 10 Paź 2010    Temat postu:

No dobra, ale taśmy nie odejdą wcześniej niż otworzy się zapas ( przecież głowny jest w paczce i w dalszym ciągu cały czas w kontenerze, więc wychodzi wówczas gdy ma trochę luzu, czyli po wyjściu zapasu ), reasumując: kółka w dalszym ciągu grożą rozdarciem zaczaszki.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group