Autor |
Wiadomość |
marcin |
Wysłany: Wto 1:30, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
Powinszowania z okazji pierwszego skoku; udanych wszystkich następnych!
Do niskich skoków z natychmiastowym otwarciem wysokościomierz chyba niepotrzebny... Zwłaszcza jeśli ma się sterowanie z ziemi (radiowe) - ja, na 23 skoki aeroklubowe, korzystałem z jednego, jak i drugiego wynalazku jednokrotnie. |
|
|
Łosiu |
Wysłany: Nie 11:57, 27 Maj 2007 Temat postu: NIC NIE WAŻNE |
|
Jasne że te rzeczy są jakby mniej ważne, ważne jest tylko to żeby się tym bawić i LATAĆ LATAĆ SKAKAĆ SKAKAĆ
jeszcze raz gratulacje i wielu udanych skoków !! |
|
|
xenomorf |
Wysłany: Sob 21:51, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
Piotrek, byla kobieta na pokladzie.... Pilot |
|
|
piotr_lucky |
Wysłany: Sob 21:51, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
Seba gratulacje oczywiscie |
|
|
piotr_lucky |
Wysłany: Sob 21:48, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
Cieśla napisał: | Drugi był Marek ... |
Stare wilki morskie mowia ze kobieta na pokladzie przynosi pecha. Dzisiaj wiec postawiliscie na szczescie ... |
|
|
Cieśla |
Wysłany: Sob 21:46, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
Drugi był Marek, spoko jak to w pierwszych skokach |
|
|
Cieśla |
Wysłany: Sob 21:45, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
kiedyś orientowaliśmy się po wysokości kominów elektrociepłowni, a niżej, po wysokości drzew i też dawaliśmy radę |
|
|
piotr_lucky |
Wysłany: Sob 21:45, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ciesla, Ty wyrzucales ? A jak poszlo drugiemu skoczkowi ? |
|
|
Cieśla |
Wysłany: Sob 21:43, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
Seba, no i tak ma być. Na pocieszenie, wysokościomierz w pierwszych skokach nie jest konieczny . Masz radio. Z praktyki , czasem młody potrafi tak zagapić się na wysokościomierz , że nie widzi nic poza jego tarczą |
|
|
xenomorf |
Wysłany: Sob 21:25, 26 Maj 2007 Temat postu: no to o skoku... |
|
SKOCZYLEM!!!!!!!! Buhahaha... jestem SKOCZKIEM!!!! nie wazne ze od wyskoku do otwarcia spadochronu nic nie pamietam, nawet nie wiem czy mi sie udalo przyjac jakas tam postawe czy tez lecialem jak swir.... nie wazne ze po otwarciu spadochronu skrecily mi sie linki i na dziendobry nadzialem sie na sytuacje stresujaca.... nie wazne ze bez wysokosciomierza przy pierwszym skoku nie potrafiac ocenic na jakiej jestem w przyblizeniu wysokosci nie wiedzialem czy jeszcze moge skrecac czy tez jestem juz ponizej bezpiecznych 300 metrów i skrecac mi nie wolno... nie wazne ze przy ladowaniu zaliczylem sliczna glebe... to wszystko jest nie wazne... to sie wytnie i da sie poprawic. Ci, którym niestety nie dane bylo dzisiaj skoczyc po czesci przez aure po czesci przez wynik losowania pytali mnie jak bylo.... no wiec bylo ZAJEBISCIE!!!!! Juz sie nie moge doczekac nastepnego skoku choc wiem ze przyjdzie mi na to troszke poczekac bo reszta kursu tez chce skoczyc i teraz Oni maja pierwszenstwo. Pozdrawiam wszystkich. Sebastian |
|
|