Sekcji spadochronowej Aeroklubu Łódzkiego

Seba-RDG

Dnia 3,11,2007 na imprezie w aeroklubie zgubiłem portfel i dokumenty:( Co prawda to moja wina ale mam nadzieje, że uczciwość całej rodziny skoczków pozwoli na odzyskanie tych rzeczy. Z góry dziękuje za próbę znalezienia mojej własności, oraz dziękuje wszystkim co się stawili na tej imprezie i puścili wodze fantazji:P(zwłaszcza Krawcu:D) Brawo dla Bravo za organizacje Padam

Seba-RDG

telefon do mnie 695-637-213

Cieśla

Parę ogólnych uwag dotyczących wczorajszych zdarzeń.
Ludkowie gorzała jest dla ludzi, spadochroniarze za kołnierz nigdy nie wylewali, ale pić trza umić. ( ciekawe kto posprząta kibel).
Posługiwanie się własnym portfelem, jako podpórką pod drzwi to po prostu szczyt głupoty (sprostuj mnie Serba jeśli nie mam racji) i prowokowanie kłopotów ( ludzie myślcie trochę, albo mniej pijcie).
Kolejna sprawa to telefon drugiego Seby. Tu sprawa jest dużo bardziej bolesna ( ci co byli na poprzedniej imprezie wiedza o czym mówię). Przez dziesięć lat od kiedy tu jestem, to pierwsze i jedyne, myślę takie przypadki i to kładące się cieniem na nas wszystkich!
Jeśli więc nasze spotkania tak mają wyglądać, to ja to chrzanię i optuję za tym, żeby nie odbywały się w ogóle, a przynajmniej nie w spadochroniarni.
Po prostu szkoda słów....

Seba-RDG

To prawda Cieśla. To było głupie posunięcie z mojej strony Wstyd

, ale uwierz mi że jest mnóstwo innych głupszych rzeczy które można zrobić Zawstydzony

P.S. Wcale nie byłem mocno wstawiony, to był taki jakiś skurcz moich szarych komórek

Darion

No to jest problem!
I trzeba go bedzie jakoś rozwiązać!
Kurcze... Smutny

xenomorf

jestem dobrej myśli bo aparacik mogłem zgubić tylko w spadochroniarni. na zewnątrz wychodziłem tylko dwa razy. raz szukając Madzi ale po powrocie aparat jeszcze miałem bo robiłem zdjęcie Wioli a drugi raz odprowadzałem Adę i Sylwka do taxówki i wtedy już aparatu nie miałem. Mogę się tylko domyślac ze komórka moja zerwała się ze smyczy jak wojowaliśmy na pigule lub w kanciapie przekomarzając się z Łosiem. Sam aparat rzecz nabyta.. bardzo mi szkoda natomiast fotek których nie zarchiwzowałem no i ksiązki telefonicznej. Wiem że jeśli chodzi o gubienie jestem zdaje się przodownikiem ale jak na razie miałem szczęście kluczyki od auta znalazłem google tez... Tak jak wspominałem aparat został znaleziony na bank bo jak dzwoniłem zostałem odrzucony a później ktoś aparat wyłączył. Teraz tylko pozostaje czekać na uczciwego znalazcę bo jakoś nie mieści mi się w głowie żeby wśród nas skoczków był znalazca nieuczciwy.

Pozdrafiam

Onisk

TIAAA !!!
Ciesla wyraził po częsci dokładnie to co sam chciałbym napisać.
Rozumiem go w całej rozciągłości.
Po prostu duży niesmak.

Drobnemu cwaniaczkowi, który obłowił się na spadochroniarzach życzę raka jąder Jezyk

Bravoo

Musze stwierdzić że jest mi niezmiernie głupio że pojawiły sie osoby z lepkimi raczkami, mam nadzieje ze te osoby pojdą po rozum do glowy i zaprzestana psuc atmosfere która dotychczas była....

Jeśli taka sytuacja sie powtórzy to zamiast spadochron kupie wykrywacz kłamstw i na prędce dowiemy sie kto jest przeciwko nam...

Szkoda tych sytuacji, ale mimo to nadal wierze w solidarność rodziny skoczków... I przy okazji prosze o okazanie jej również przy piatkowym sprzątaniu...

Pozdrawiam

Bravoo

Bravoo

Oczywiście komunikat o sprzątaniu kierowany jest do młodych skoczków

Pozdrawiam

Bravoo

jarekb

muszę stwierdzić że ..........chyba przesadziłeś.......................nawet na pewno chociaż Kopernik nie żyje. nie zapomnij że u nas NIC nie sie nie zagubiło na amen ja ufam innym a Oni mam nadzieje mniei NIKT u nas nie ma LEPKICH rączek !!!!!!!!!!!!!!!